- Domyślam się, że chcecie przejść do Zielonej Doliny – powiedziało drzewo.
- Tak – odpowiedziały dzieci.
- W takim razie poproszę was o rozwiązanie zagadki – powiedziało drzewo. Dżesi spojrzała na resztę dzieci i powiedziała, że chętnie podejmą wyzwanie. Stare drzewo zaszumiało, zrobiło się ciemno, ptaki przestały ćwierkać, drzewo zamyśliło się i zapytało.
- Jak myślicie, gdzie można zdobyć gąskę, co nie gęga wcale, kurkę, która się nie rusza i zajączki w kapeluszach? - zapytało drzewo. Dzieci spojrzały na siebie ze zdziwieniem i zaczęły myśleć nad odpowiedzią.
- Hmmm – zastanawiała się Karina. - Może to… – mówił do siebie Brajan . Dżesi usiadła i podparła głowę rękoma, łza spłynęła jej po policzku, bo już myślała że nie dadzą rady odpowiedzieć. - Mam, to będzie las, a te zwierzęta to grzyby! - krzyknął Brajan. - Tak, zgadłeś – powiedziało drzewo
Po chwili zaczęło robić się jasno, a drzewa zaczęły się odchylać, robiąc przejście do jasnej i pełnej kwiatów Zielonej Doliny.
- Jak tu ładnie – powiedziała zachwycona Dżes . - Masz rację – potwierdził Iwan.
Dzieci powoli zaczęły iść dalej. Bardzo niepewnie, pomalutku i z pewnymi obawami rozglądały się dookoła. Po Zielonej Dolinie spacerowały zwierzęta, śpiewały ptaki i świeciło piękne słońce. Nagle zza małego krzaczka wyszedł zając i zapytał:
- A czego wy szukacie w naszej Dolinie ?
- Szukamy rodzeństwa naszego przyjaciela – odpowiedziały dzieci.
Zając, usłyszawszy odpowiedź, spojrzał na dzieci zaniepokojony i ...