środa, 20 listopada 2019

Rozdział I (Zofia Prałat)


        Dawno, dawno, dawno temu za górami, za lasami w odległej galaktyce żyło dwoje przyjaciół: Dżesika i Iwan. Dziewczyna nie lubiła całego jej imienia, więc wszyscy mówili na nią Dżes lub Dżesi. Od śmierci rodziców w tragicznym wypadku przed pięcioma laty mieszkała z ciocią Janką (siostrą swojego taty) oraz dwójką rodzeństwa: Brajankiem i Karinką. Chłopiec miał 8 lat, a Karyna 14 i była o 2 lata starsza od siostry.
        Iwan był jedynakiem (przynajmniej tak uważał) i mieszkał z mamą i tatą oraz wujkiem Czesiem – rodzinnym darmozjadem. Chłopak miał 12 lat.
***
- Dżes, złapię cię! – wołał roześmiany Iwan.
- Nie wydaje mi się - odpowiedziała dziewczyna.
        Dzieci biegały po dworze jeszcze przez pół godziny. Ale w pewnym momencie postanowiły pójść do domu.
***
- Iwan, zastanawiałeś, co jest za tymi drzwiami? - zapytała niepewnie dziewczyna, wskazując na drewniane, wielkie drzwi w głębi domu.
- Wiesz, Dżes, nie - odpowiedział chłopiec.
- A może sprawdzimy? I tak jest tylko twój wujek w domu, nawet nie zauważy.
- Jest to jakiś pomysł.
Dżes i Iwan próbowali otworzyć drzwi, ale były zamknięte na klucz.
- Cały misterny plan w pieruny…
- A może nie, Iwan. Jeżeli jest jakaś szansa, że ten klucz jest w domu, to trzeba go znaleźć, inaczej się nie dowiemy, co się kryje za tymi drzwiami.
        Rozdzielili się, by szybciej znaleźć klucz. Ustalili też wymówkę -  jakby spotkali wujka, to mówią, że bawią się w chowanego. Dżes postanowiła przeszukać pokój rodziców Iwana i jego wujka oraz pokój Iwana, za to Iwan kuchnię, dwie łazienki oraz salon.
- Gdzieś to na pewno jest, Iwan. Skoro w twoich pokojach nie było, to został tylko ten pokój twoich rodziców – powiedziała Dżes, gdy spotkali się po przeszukaniu większości pomieszczeń.
- Ale rodzice zabronili mi tam wchodzić…
-Tobie tak, ale mi nie...hehe – zaśmiała się dziewczyna.
-Ty jesteś walnięta!
- Nie jestem, patrzę tylko na fakty, a to, że ktoś ich nie dopracował, to nie mój biznes.
- Będzie na ciebie, ty o tym wiesz.
-Tak. Dobra to wychodzę.
         Gdy Dżes weszła do pokoju, od razu jej uwagę przyciągnęło zdjęcie rodziny Iwana. Rozpoznała na nim babcię, mamę, tatę i wujka Iwana oraz jego ówczesną dziewczynę. Jednak na tym zdjęciu były też dwie nieznane jej osoby. Jedną  był chłopiec, a drugą dziewczynka. Mama przyjaciela trzymała w ramionach jeszcze jedno dziecko.
- A to co? - dziewczynka powiedziała, patrząc na jakiś kuferek na komodzie - Może to otworzę.
        Gdy otworzyła kuferek, ujrzała klucz. Zamknęła skrzyneczkę i zabrała klucz ze sobą.
- IWAN!
- Nareszcie, ile można czekać?
- Nie uwierzysz, co znalazłam.
- KLUCZ?!
- Być może, ale znalazłam też jakieś zdjęcie twojej rodziny za czasów gdy wujek Czesiek miał dziewczynę. Była na nim dwójka dzieci - gdzieś około 10 lat i jedno może 3 miesięczne.
- CO??? Czyli jest szansa, że gdzieś daleko stąd mam rodzeństwo?!
- Najwyraźniej.
- Ale to co my z tą informacją zrobimy?
- Musicie wyruszyć na poszukiwania twojego rodzeństwa Iwan.
- WUJKU, OD JAK DAWNA TU STOISZ? !- wykrzyczeli przyjaciele.
- I wujku, czemu nic nie mówiłeś?
- Ech, to dlatego, że moja ukochana Ania pojechała ich szukać i nigdy nie wróciła. Każde wracanie do tej sprawy przypomina mi, jak za nią tęsknię. To jeden z wielu powodów, czemu jestem nierobem na utrzymaniu twoich starych, Iwan…
- Ale co powiemy naszym rodzinom?- słusznie zapytała Dżesi.
- Dżes, twoi rodzice znali rodziców Iwana, możesz zapytać się Kariny, ona powinna pamiętać te czasy.
- Czyli ty nas usprawiedliwisz wujku?
- Tak. A i jeszcze jedno, sprawdzicie ich pokój i nie bójcie się poczytać pamiętnika.
- OK – odpowiedzieli, po czym ruszyli w stronę pokoju. Gdy otworzyli drzwi, ukazał im się piękny pokój przedzielony na pół.
- Iwan, spójrz, tam jest pamiętnik – powiedziała Dżes, wskazując zeszyt leżący na biurku.
- Dawaj, czytamy.

28 kartoczeń

Drogi pamiętniczku
Wraz z moim bratem chcemy uciec, ponieważ mamy wrażenie, że nasi rodzice nie zwracają na nas uwagi.Ttak jak kiedyś kocham mojego młodszego brata Iwana, ale odkąd skończył 2 lata nasi rodzice mają nas w … czterech literach

Luna

1 Elty

Drogi pamiętniczku
To ostatni wpis, ponieważ już dzisiaj uciekamy. Jedyne, co chcemy zachować dla naszego braciszka to zdjęcie, damy je wujkowi, by je strzegł, póki Iwan nie skończy 10 lat.

Luke

- To bardziej wyglądało na dziennik, ale ja tam się nie znam.
- Jezu, Dżes, jest napisane pamiętnik, więc …
- Dzięki… Iwan…
- Też cię uwielbiam.
- Wiesz może ogarnijmy się i będziemy się zbierać na poszukiwania twojego rodzeństwa, Iwan.
- Masz rację, Dżes.
       Przygotowania trwały bardzo długo, ale tego można się było spodziewać po wyprawie w nieznane. Przyjaciele wiedzieli, że mogą nie wrócić żywi, dlatego chcieli się odpowiednio spakować. Wzięli ze sobą flarę, dziennik, prowiant, apteczkę i cetro, czyli magiczny przedmiot, w którym jest magiczny przewodnik (każda osoba posiada swoje cetro). I najważniejsze - oczywiście zdjęcia rodzeństwa Iwana.
- Gotowa?
- Jak nigdy. Czas znaleźć twoje rodzeństwo.
- Więc idziemy.
           Przyjaciele weszli do portalu, aby uniknąć wędrówki przez pola kanibali.