wtorek, 14 kwietnia 2020

Rozdział XIII (Dominika Graczyk)


,, Jeżeli fioletowy, na niebie ukażą się wam fioletowe strzałki, które poprowadzą was do następnego miejsca na mapie, jakim są Smocze Sady”.
- To chyba jakieś żarty… - powiedziała leniwym głosem Karyna - Na mapie nie ma żadnych ,,Smoczych Sadów’’! - krzyknęła.
- Kto ma mapę? Musimy to wszystko przeanalizować. – przemądrzale odezwał się Iwan.
- Ja mam, już ci daję - powiedziała Karyna.
- Hm… Wygląda na to, że na krawędzi mapy jest napis ,,Smocze”, a więc nie mamy mapy w całości –rzekł Iwan.
- Ale przecież mamy iść według strzałek na niebie! – wtrąciła Dżes.
- Co racja, to racja. Iwan, schowaj mapę, na razie nam się nie przyda – dodała Anna.
Cała piątka szła po wilgotnej, leśnej ziemi według fioletowych strzałek na niebie.
- Co to jest?! – krzyknęła nagle Karyna, strzepując wielkiego, czarnego robaka.
- To chyba jest jakiś żuk, raczej nic ci nie zrobi. – powiedział Brajan, jedząc bekonowe chrupki.
- Raczej?! – wrzasnęła Karyna.
- Spokojnie, przecież już go strzepnęłaś – powiedziała Anna.
Nagle przed nimi wylądowało stado gołębi. Każdy ptak patrzył na nich ze zdziwieniem.
- Co wy tutaj robicie? – powiedział jeden z gołębi, który miał na sobie koronę.
- Szukamy mojego rodzeństwa… - powiedział lekko zdenerwowany Iwan.
       Po tym co słowach Iwana gołębie ustawiły się w małym kole i zrobiły naradę. Rozmawiały szeptem, ale było słychać niektóre zdania: ,,Może powiemy, żeby szukali w biurze rzeczy znalezionych?”; ,,Raczej nie myślą o tym, żeby zniszczyć nasze królestwo” ; ,,Dobra, to co im doradzimy?”.
- Przepraszam, ale na nas już czas – powiedziała Anna, widząc jak fioletowe strzałki powoli znikają.
- Co? Jak to? Eee… My już wiemy, co chcemy wam powiedzieć – rzekł niepewnie jeden z gołębi.
- Ostatnio widzieliśmy jakichś ludzi, no… podobnych wielkościowo do was. Szli w kierunku Zielonej Doliny znajdującej się kilka kilometrów za Smoczymi Sadami – tłumaczył gołąb, patrząc na dzieci.
- Świetnie się składa, bo my akurat idziemy do Smoczych Sadów – powiedziała Dżes.
- Dziękujemy za informacje, do widzenia! – rzekł wesoło Brajan.
Gdy w końcu doszli do Smoczych Sadów…