- Ja nie wiem! Chyba go zgubiliśmy!!! - powiedziała ze strachem w
oczach Dżes.
- No i co teraz zrobimy? - odpowiedział również przestraszony Iwan.
- Wygląda na to, że muszę użyć swojego cetra - rzekła Dżesi.
Po chwili magiczne cetro
ujawniło drogę do chłopca. Dzieci miały kawał drogi do przejścia, ale to się
nie liczyło. Liczył się Brajanek, którego prędzej czy później muszą odnaleźć.
* * *
Brajan przemierzał kolejne
metry. Wiedział, że w liście nieznani mu ludzie wyrazili się jasno. Nie
chcieli, aby ich nie szukać. Jednak ciekawość wygrała. Chłopiec szedł coraz
bardziej na północ. Nagle coś przykuło jego uwagę. Był to kolejny liścik
znajdujący się koło starego drzewa.
“Jeżeli to czytasz… zgaduję, że tamtejszy
list został przez Ciebie znaleziony. Ukrywamy się gdzieś w zakątkach krainy
Terexu… Może uda Ci się nas znaleźć, może nie. Szukaj innych listów, które są
wskazówkami”.
Brajanek czytał to wszystko
z bardzo wielkim podekscytowaniem. Teraz był pewnien, że chce odnaleźć tych
ludzi.
* * *
Tymczasem Dżesi, Iwan i
Karyna podążali za ich Przewodnikiem. Byli bardzo zmęczeni ciągłym chodzeniem.
- Może zrobimy sobie przerwę? - zaproponował Iwan.
- Nie ma mowy! Musimy odnaleźć Brajana.
- Dżesi, Iwan ma rację. Odpocznijmy trochę - oznajmiła Karyna.
Czy Przewodnik prowadzi dobrą drogą? Jakie niespodzianki czekają na Brajana? 😉
OdpowiedzUsuń