sobota, 4 stycznia 2020

Rozdział VI (Marcel Rutkowski)

- Dobrze, że mamy naszą mapę, bo dzięki niej dowiemy się, w którym kierunku mamy podążać, by dotrzeć do wodospadu nad Potokiem Pstrąga – powiedział Iwan.
- Masz rację, Iwan – zgodziła się Dżes.
    Spojrzeli na mapę. Okazało się, że była rozerwana i niekompletna, lecz część, którą mieli, zawierała ich lokalizację i wodospad nad Potokiem Pstrąga.
- Nie damy rady znaleźć Brajana z połową mapy – powiedziała Dżes ze smutkiem.
- Nie przejmuj się mapą. Na razie musimy się skupić na dojściu do wodospadu.
- Może i masz rację. Sama już nie wiem.
      Po kilku kwadransach natrafili na wioskę liczącą około 20 osób. Na jej skraju zobaczyli namiot, w którym była osoba, która nie miała domu. Postanowili, że dadzą jej jedzenie i picie.
- Dziękuję – powiedział nieznajomy - nazywam się Franek.
- Miło cię poznać, Franku - odpowiedziała Dżes
- Jak to się stało, że mieszkasz w namiocie, a nie jak inni - w domu? - zapytał Iwan.
- Pewnego razu napadli na wioskę. Ucierpiało kilka domów, lecz mój spłonął razem z moją rodziną. Ja nie ucierpiałem, ponieważ kiedy napadli na wioskę, byłem na polowaniu.
- A nie stać cię na nowy dom? - zapytała Dżes.
- Z tego, co zostało po pożarze, starczyło tylko na namiot i jedzenie na następne 3dni -wyjaśnił Franek.
- Przykro nam - stwierdzili Dżes i Iwan.
     W podziękowaniu za jedzenie i picie Franek podarował Dżes i Iwanowi drugą połowę mapy (znalazł ją w lesie podczas zbierania drewna na ognisko), na której było…

1 komentarz: