-
Dobrze, że mamy naszą mapę, bo dzięki niej dowiemy się, w którym kierunku mamy podążać,
by dotrzeć do wodospadu nad Potokiem Pstrąga – powiedział Iwan.
-
Masz rację, Iwan – zgodziła się Dżes.
Spojrzeli na mapę. Okazało się, że była rozerwana
i niekompletna, lecz część, którą mieli, zawierała ich lokalizację i wodospad
nad Potokiem Pstrąga.
-
Nie damy rady znaleźć Brajana z połową mapy – powiedziała Dżes ze smutkiem.
-
Nie przejmuj się mapą. Na razie musimy się skupić na dojściu do wodospadu.
-
Może i masz rację. Sama już nie wiem.
Po kilku kwadransach natrafili na wioskę
liczącą około 20 osób. Na jej skraju zobaczyli namiot, w którym była osoba,
która nie miała domu. Postanowili, że dadzą jej jedzenie i picie.
-
Dziękuję – powiedział nieznajomy - nazywam się Franek.
-
Miło cię poznać, Franku - odpowiedziała Dżes
-
Jak to się stało, że mieszkasz w namiocie, a nie jak inni - w domu? - zapytał Iwan.
-
Pewnego razu napadli na wioskę. Ucierpiało kilka domów, lecz mój spłonął razem
z moją rodziną. Ja nie ucierpiałem, ponieważ kiedy napadli na wioskę, byłem na
polowaniu.
-
A nie stać cię na nowy dom? - zapytała Dżes.
-
Z tego, co zostało po pożarze, starczyło tylko na namiot i jedzenie na następne
3dni -wyjaśnił Franek.
-
Przykro nam - stwierdzili Dżes i Iwan.
W podziękowaniu za jedzenie i picie Franek
podarował Dżes i Iwanowi drugą połowę mapy (znalazł ją w lesie podczas
zbierania drewna na ognisko), na której było…
Ciekawość zżera - co tam było? 🤔
OdpowiedzUsuń